Nie dość że niektórzy w Polsce domagają się niedopuszczania do startu w wyborach osób, które ktoś sobie arbitralnie uzna za kandydata „prorosyjskiego”, jak choćby wspomnieć pracownicę mediów Magdalenę Rigamonti, to
Nie dość że niektórzy w Polsce domagają się niedopuszczania do startu w wyborach osób, które ktoś sobie arbitralnie uzna za kandydata „prorosyjskiego”, jak choćby wspomnieć pracownicę mediów Magdalenę Rigamonti, to