Wojska Obrony Terytorialnej opisane w książce „Armia w ruinie” zdaniem oficera wojsk lądowych były nazywany programem „500 + karabin”. Ta formacja miała podlegać tylko ministrowi. Co ciekawe oczywiście w książce
Wojska Obrony Terytorialnej opisane w książce „Armia w ruinie” zdaniem oficera wojsk lądowych były nazywany programem „500 + karabin”. Ta formacja miała podlegać tylko ministrowi. Co ciekawe oczywiście w książce