Jak informuje strona Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w Pałacu Prezydenckim odbyła się 18 czerwca Rada Bezpieczeństwa Narodowego, którą zwołał Prezydent Andrzej Duda. Samo posiedzenie dotyczyło kwestii bezpieczeństwa systemu energetycznego czy też polskich priorytetów przed nadchodzącym szczytem NATO w Hadze. Udział wziął w spotkaniu także prezydent elekt Karol Nawrocki. Sam szczyt NATO odbędzie się 24-25 czerwca w Hadze. A na nim pojawią się Prezydent Duda, Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski. Powiedział on, że nikt się nie spodziewał, że do istniejących konfliktów „dojdzie potężna eskalacja między Izraelem i Iranem, chociaż NATO w żaden sposób w tym nie uczestniczy”.
Ukraina w NATO
Sam obecnie jeszcze urzędujący w Pałacu Prezydenckim Prezydent Andrzej Duda zadeklarował, że podczas szczytu NATO będzie podtrzymywał poparcie dla obecności Ukrainy w NATO, a także dążenie do jak najsilniejszego związania ze wspólnotą Zachodu. Do tego znów zadeklarował, że należy wspierać Ukrainę oraz Ukraińców w prozachodnim kursie. Do tego okazuje się jeszcze urzędujący Prezydent Polski powiązuje zapowiadane przez Rosję ćwiczenia Zapad – 2025 jako zapowiedź zbliżającej się wojny, gdyż jego zdaniem trzeba to wiązać z tym, że poprzednie ćwiczenia odbyły się 4 lata temu i zakończyły się wojną. Prezydent Polski twierdzi, że trzeba to jasno zakomunikować sojusznikom oraz wymagać to ma dodatkowej demonstracji gotowości ze strony NATO. Pytaniem pozostanie gdzie rzekomo miałaby Rosja zaatakować, gdyż sam Putin powiedział w St. Petersburgu, że chęć ataku Rosji na NATO to bzdura.
Większe wydatki na obronność
Prowojenna postawa Prezydenta Dudy była zauważalna także gdy przeszedł do dyskusji na temat podniesienia wydatków na obronność przez kraje sojuszu. Okazało się, że już rok temu apelował o to, aby podnieść przez kraje NATO wydatki na obronność. Z początku roku wystosować miał on list do Sekretarza Generalnego NATO, w którym miał proponować podniesienie wydatków na obronność do 3 proc. Natomiast dla Marka Rutte do za mało, gdyż on proponuje 3,5 proc. na obronność oraz 1,5 proc. na inne wydatki dotyczące budowania systemu bezpieczeństwa w znaczeniu strategicznym. Tutaj Duda entuzjastycznie stwierdził, że naturalnie dla Polski nie jest to problem gdyż my wydajemy prawie 5 proc., więc jako wzorowo się wykazujący popieramy propozycję Marka Rutte. Do tego powiedział, że absolutnie nie chcą ograniczać obecności Stanów Zjednoczonych w NATO. Prezydent Duda powiedział także o tym, że skierował do polskiego parlamentu projekt ustawy, który dotyczy wpisania do konstytucji zapisu, który miałby gwarantować, że Polska będzie wydawać na obronność oraz bezpieczeństwo minimum 4 proc. PKB. I tutaj papierkiem lakmusowym będzie to czy dojdzie do kolejnego porozumienia ponad podziałami, o które właśnie apelował polski Prezydent, aby polska była cały czas jako chcący się koniecznie wykazywać prymus w kupowaniu kolejnego uzbrojenia z Zachodu. Do tego objęcie przez Karola Nawrockiego urzędu Prezydenta będzie testem, który pokaże na ile wiarygodna była jego deklaracja dotycząca sprzeciwu wobec obecności Ukrainy w NATO, jeśli ten który przekaże mu urząd deklaruje że będzie cały czas zabiegać o obecność tego kraju w NATO w przyszłości.
A może wszystkie ręce na pokład?
Wyjaśnieniem nagłego zebrania się Rady Bezpieczeństwa Narodowego może być także zupełnie co innego, a szczyt NATO ledwie pretekstem. Jeśli Stany Zjednoczone stwierdziły, że w obronie Izraela jako ich lotniskowca na Bliskim Wschodzie ma odtąd panować zasada „wszystkie ręce na pokład”, co oznaczać ma ostateczne pozbycie się złudzeń o zabieganiu przez Trumpa o pokój i negocjacje na tym zapalnym terenie, to być może właśnie Polska dostała określone wytyczne aby także własną piersią bronić Izraela i kto wie czy nie stoimy przed tragicznym momentem w historii kraju gdy trzeba będzie także zaangażować się czynnie w ten proces. Ponad 30 lat wysługiwania się w różnych najbardziej ryzykownych akcjach naszych polskich wojaków aby się koniecznie wykazać przed Amerykanami może być okazją do tego aby znów stanąć ramię w ramię, tym razem w „obronie irańskiej demokracji”. W końcu książka wspomnieniowa Johna Pomfreta „Pozdrowienia z Warszawy. Polski wywiad, CIA i wyjątkowy sojusz” nazbyt szczegółowo pokazuje przykłady, że do najbardziej samobójczych akcji nasi wojacy się nadają. Zatem jak śpiewał Tomasz Olejnik w piosence „Żołnierze demokracji” zespołu Proletaryat wszystko może potoczyć się wedle scenariusza zawartego w słowach „W imieniu demokracji, bez prawa negocjacji, leczymy świat bombami, stań do szeregu z nami”.