Z okazji 82 rocznicy rozpoczęcia „Rzezi Wołyńskiej” polski sejm przyjął ustawę, która ustanawia dzień 11 lipca świętem państwowym. Nazywa się on dokładnie Narodowym Dniem Pamięci o Polakach – Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) na ziemiach wschodnich. Ustawę tą podpisał Andrzej Duda, który także nagle zaczął okazywać niezadowolenie na koniec swojej drugiej kadencji z faktu wykorzystywania sobie naszego kraju bez pytania przez Amerykanów i Ukraińców, proponując zamknąć lotnisko w Jasionce. To nie mogło zostać nie zauważone przez Ukraińców, tak samo jak uchwalenie tejże ustawy co wywołało duże niezadowolenie wśród tamtejszych polityków. Stwierdzono, że jest to sprzeczne z duchem dobrosąsiedzkich stosunków między Ukrainą, a Polską. Taką konkluzję wyciągnęło z tego kroku Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy.
Odpowiedź Kijowa
Jako że Ukraina w przeciwieństwie do Niemiec czy też Rosji jako naturalnych kontynuatorów III Rzeszy Niemieckiej oraz Związku Radzieckiego nie uznała swoich zbrodni dokonanych na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, gdzie zginąć miało często w okrutny sposób nawet 120 tys. Polaków, głównie kobiet, dzieci i ludzi starszych, to odpowiedziała ona w sposób symetryczny na działania Polski. „Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła ustawę uznającą przymusowe przesiedlenia Ukraińców z Polski w latach 1944–1951 za bezprawne deportacje. Nowe przepisy przewidują formalny status deportowanego, rekompensaty oraz dodatkowe uprawnienia dla przesiedlonych i ich potomków”. Ustawę przyjęto jednogłośnie. 42 osoby nie głosowały, bo nie były obecne. Natomiast „za” głosowało 284 deputowanych.
Odszkodowania za „przestępczy akt”
Ci których „deportowano” ale także ich dzieci mają prawo do jednorazowej, rocznej pomocy finansowej oraz rekompensaty za poniesione straty materialne oraz moralne. Do tego mogą oni uzyskać uprawnienia do bezpłatnych przejazdów komunikacją publiczną oraz 50 proc. ulgi za przejazdy wybranymi środkami transportu. Żeby podkreślić symetryzm tej ustawy uznano, że „przymusowe przesiedlenia Ukraińców zostały przez ukraiński parlament określone jako nielegalny i przestępczy akt komunistycznych reżimów totalitarnych Związku Radzieckiego i Polski, stanowiący naruszenie praw człowieka”. Dotyczy to dwóch wydarzeń. Jedno z nich realizowano na podstawie umowy repatriacyjnej z lat 1944-1946, a drugi w ramach operacji Wisła z 1947 r. Razem objętych tym wysiedleniem zostało 700 tys. ludzi. Szczególnie wzmacniało tą narrację stanowisko Ukrainy, że ziemie z których wysiedlono Ukraińców nazwano Zakierzonie, które miały charakter historyczno-etniczny. Dmytro Kułeba nawet przyrównywał akcję „Wisła” do ludobójstwa, choć w polskim rozumieniu była ona konieczna aby zlikwidować miejsca, w których mogli chronić się członkowie band UPA. To naturalnie kolejny, niebezpieczny precedens gdyż kto wie czy następnym krokiem nie będzie domaganie się odszkodowań od Polski, gdyż już 2007 r. chciano aby Polska oficjalnie za to przeprosiła. Później doszło do tego, że zaczęto domagać się odszkodowań za wysiedlenia w ramach tej akcji. W ramach rekompensaty w 2018 roku jeden z poszkodowanych zdołał od państwa polskiego otrzymać zasądzone odszkodowanie. Wzmacnianie Ukrainy przez ciągłą pomoc wobec niej i uległość polskich władz, że spowodować, że w tym kierunku mogą także pójść żądania jeśli najnowszym jest uczestnictwo polskiego lotnictwa w bitwie Ukrainy z Rosją, co mogłoby oznaczać wejście Polski do wojny na całego.