Jak dowiadujemy się z portalu „Forsal” przyjęto już nowe założenia Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji. A dotyczyć one mają emisji spalania paliw w sektorze transportu drogowego, sektorze budynków oraz w sektorach dodatkowych poza systemem EU ETS, w których wykorzystuje się paliwa kopalne do wytwarzania energii. Prace które trwają mają doprowadzić do implementacji tych przepisów do porządku prawnego. Czyli można powiedzieć, że szykują się kary za to, że prowadzi się samochód, mieszka w mieszkaniu bądź w domu oraz zarządza jakąś elektrownią. Ewentualnie tą karę będzie można nazwać podatkiem. A do tego wszystko w ramach prawa i to do tego narzuconego przez Unię Europejską. Nie wdrożenie tego prawa będzie oznaczało zapłatę od tego, że się nie chce obciążać karami mieszkańców danego kraju. Czyli można powiedzieć, że państwo członkowskie Unii Europejskiej będzie poddawane szantażowi.
Wszystko dla zmniejszenia emisji
Cała ta paleta kar za chęć życia w mniej emisyjnym świecie ma spowodować właśnie, że będziemy w mniejszym stopniu emitowali do atmosfery dwutlenek węgla. Unijny System Handlu Uprawnieniami do Emisji ma zachęcać przedsiębiorstwa do produkcji w instalacjach, które częściowo lub całkowicie eliminować mają właśnie ową emisję gazów. W 2030 roku mamy emitować gazów mniej o 62 proc. w porównaniu z rokiem 2005. Zastosowanie systemu dotyczy elektrowni, energochłonnych sektorów przemysłu, lotów na terenie Unii Europejskiej, Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Szwajcarii, transportu morskiego, a także emisji dwutlenku węgla, podtlenku azotu, perfluorowęglowodorów oraz metanu. Zanieczyszczający płaci, a będzie trzeba uzyskiwać pozwolenie na emisję każdej tony gazów cieplarnianych. A te dostaje się za darmo w ramach limitów bądź nabywa na aukcji. Czyli ktoś na tym zarabia nie musząc zupełnie nic robić.
ETS-2 uderzy w Polaków
To ten właśnie uzyskany dwa lata temu system handlu uprawnieniami do emisji obejmujący budynki, transport drogowy oraz paliwa związanych z działalnością przemysłową ma być tym, który kara de facto każdego obywatela kraju, za to co wcześniej było normalnymi czynnościami niezbędnymi do zwykłego funkcjonowania. Bo w końcu zarówno trzeba jakoś żyć, mieszkać w mieszkaniu bądź domu, korzystać z tego że można się jak najszybciej przemieścić, a do tego różne fabryki muszą nam zapewnić produkcję różnych dóbr. Jak się okazuje – wszystko będzie „za karę”. Przyczyną tego, że odczujemy najmocniej uruchomienie ETS-2 jest to, że „ze względów klimatycznych, należymy do grona państw z zapotrzebowaniem na ciepło przekraczającym średnią unijną. Mamy też najwyższe w Europie wykorzystanie węgla, będącego najbardziej emisyjnym paliwem do ogrzewania budynków mieszkalnych. Najwyższe koszty systemu ETS-2 będą ponosili mieszkańcy najstarszych, nieocieplonych budynków jednorodzinnych”. Zapłacimy bezpośrednio za tankowanie samochodu jak i pośrednio. Nie dość więc, że cena gazu za MWh wzrośnie z obecnego poziomu kilkudziesięciu złotych do ponad 400 w roku 2050, tona węgla z obecnych ponad 500 zł do prawie 5000 w 2050, to do tego ceny benzyny, diesela czy LPG także mają być dwucyfrowe za litr. Tak samo ogrzewanie budynku o powierzchni 100 m2 czy to na gaz czy na węgiel ma wzrosnąć cenowo do wielu tysięcy złotych. Dla przeciętnej rodziny podwyżki w perspektywie kolejnego ćwierćwiecza ogrzewanie, podgrzanie wody czy też gotowanie posiłków to też będzie wzrost rzędu od kilkunastu tysięcy złotych w przypadku używania gazu do ponad 20 tysięcy gdy mówimy o używaniu węgla.
Absurd celów
To co można przeczytać w kwestii celów, które mamy osiągnąć jako mieszkańcy „Euroraju” jest czymś w rodzaju aberracji. „Szlachetny cel” czyli osiągnięcie neutralności klimatycznej w roku 2050 oraz ograniczenie wzrostu temperatury do 1,5 stopnia Celsjusza. Najbardziej absurdalnie brzmi strategia zielonego ładu, która ma polegać na tym, że miano przekształcić Unię „w sprawiedliwe i dostatnie społeczeństwo, żyjące w nowoczesnej, zasobooszczędnej i konkurencyjnej gospodarce, w ramach której wzrost gospodarczy będzie oddzielony od wykorzystania zasobów”. Patrząc jednak na koszty jakie będziemy musieli ponieść z dostatkiem oraz sprawiedliwością może to mieć mało wspólnego.