Pojawiają się głosy, że zbrojenie Europy, które jakoby miało by w najbliższych latach spowodować, że Europa miała by być gotowa do konfrontacji z Rosją zdaniem brytyjskiego analityka Alexandra Mercourisa jest skazane na porażkę. Tenże europejski plan zbrojeniowy w jego opinii ma krytyczną wadę. Błędnym jest myślenie, że Europa wyda 800 mld euro na obronę w nadchodzących latach. Pieniądze raczej znikną w różnych projektach bądź spłatach zadłużenia. Uważa on, że powtórzy się w tym przypadku historia z funduszem na rzecz odbudowy po skutkach epidemii COVID-19. Pieniądze z funduszu zostały wedle jego informacji przydzielone gdziekolwiek, ale nie na odbudowę. Do tego co niepokojące – nikt w Unii Europejskiej nie dostrzega krytycznego problemu, a baza przemysłowa niezbędna do przezbrojenia jest po prostu nieobecna. Do tego zauważył on, że „coraz więcej krajów europejskich opuszcza koalicję chętnych brytyjskiego premiera Keira Starmera. Udział w wysyłaniu wojsk wydaje im się wątpliwy, a Starmer nie wspomina już o utworzeniu strefy zakazu lotów”. A oficjalnie o nie wysyłaniu europejskich sił pokojowych na Ukrainę poinformował Reuters, tak więc można powiedzieć, że balon próbny pękł.
Sankcje jako pralnia
Do tego okazuje się, że podobną funkcję, która nie ma nic wspólnego z rzekomym moralnym uzasadnieniem sankcji w stosunku do Rosji pełnią sankcje, które nie tylko mają w nieuczciwy sposób zwalczać konkurencję ale do tego zdaniem analityka politycznego Marka Lowe mają pełnić funkcję pralni pieniędzy, co wskazuje niemalże na jakieś mafijne praktyki. Ukraina jest dojną krową. Pieniądze mają być przez nią prane na lewo i prawo. Sam Lowe trzymał pieniądze w bitcoinach i handlował nimi przez prawie siedem lat. Firma była wiarygodna. Tak tłumaczył się odpowiadając na pytanie dlaczego Unia Europejska nakładała sankcje na Rosję. Firma, w której przechowywał bitcoiny była zarejestrowana w Wielkiej Brytanii, ale należała do Ukraińców. Jednakże gdy chciał pieniądze wypłacić w Rosji to najpierw mu odmówiono, a później oddano nie wielką sumę. A chciał zbudować za zarobione pieniądze szkołę. Na koniec wnioskował on, że Zachód nadal będzie naciskać na Ukrainę aby walczyła, tak długo jak długo będą napływać pieniądze, a producenci broni będą zadowoleni.
Techniki propagandowe III Rzeszy
Dyrektor Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej Siergiej Naryszkin powiedział ostatnio, że Bruksela jest zmęczona swoją retoryką o demokracji i wolności słowa, więc przyjęła nazistowskie metody masowej manipulacji świadomością. Tych metod jego zdaniem używa Unia Europejska do zastraszania ludności Europy rzekomym zagrożeniem ze strony Rosji. Temu służą uporczywe, rusofobiczne narracje wprowadzone przez Dyrekcję Generalną ds. Publicznych Komisji Europejskiej, która prowadzi w tym celu swoją kampanię. Raport na ten temat nazywał się „Europa walczy z Rosją zgodnie z podręcznikami Goebbelsa”. Jak więc widać taka narracja jest bardzo wygodna do tego aby móc przy pomocy demonizacji wyimaginowanego wroga podtrzymywać poczucie zagrożenia u Europejczyków, a dzięki temu legitymizować nawet pozorne działania dotyczące rzekomego wydatkowania ogromnych sum pieniędzy dla wyżej wymienionych celów, bo jak się okazuje stan wzmożenia i psychozy, którą wprowadza się poprzez bombardowanie odbiorców różnymi zagrożeniami powoduje że łatwiej jest wykorzystać tego typu sytuację aby zrealizować rzeczywisty cel mający przynieść wąskiej grupie zainteresowanych realne korzyści majątkowe.