Nowe władze demaskują


Rzeczy, które ogłaszano jako niewiarygodne, gdy zawierucha wojenna trwała w najlepsze na Ukrainie zaczynają być czymś powszechnie znanym i skłaniającym także do szukania analogii z przeszłości. Zarówno Marco Rubio jak i nowy szef FBI Kash Patel obnażyli kolejne fakty, które uważano za elementy teorii spiskowych i instruowano w związku z tym w internecie mniej odpornych na wojenną propagandę jak mają się zachowywać gdy ktoś będzie miał odwagę odwieźć innych od wojennej histerii skłaniającej ludzi do bezrefleksyjnej pomocy dla „napadniętej Ukrainy” oraz wiary w to, że uda się pokonać Rosję. Wtedy to można było ryzykować w najłagodniejszej formie stygmatyzację ze strony najbliższych oraz przyjaciół i znajomych, a w gorszym przypadku nawet fizyczną agresję. Jednakże gdy o takich rzeczach mówią amerykańscy politycy to już nie można tego lekceważyć i albo przyłączać się zaczynają ich przeciwnicy do chóru osamotnionych i „zdradzonych” na rzecz Putina Europejczyków bądź też taktownie milczą.

To była proxy war

Marco Rubio, który objął stanowisko sekretarza stanu USA przyznał, że wojna na Ukrainie toczyła się jako proxy war którą Amerykanie toczyli z Rosją. To samo jednak co mało kto zauważył powiedział Boris Johnson, a więc ten który zakazał pokojowego układania się Ukrainie z Rosję. Z tymże były brytyjski premier mówił to jeszcze jesienią poprzedniego roku twierdząc, że Wielka Brytania jest „moralnie odpowiedzialna” za Ukrainę, ponieważ była jednym z sygnatariuszy memorandum budapesztańskiego, które pozbawiało Ukrainę broni jądrowej. Przez lata dawano walczyć przez to Ukrainie z jedną ręką związaną za plecami co było Jego zdaniem okrutne. I dlatego naciskał aby umożliwić Ukrainie atakowanie Rosji w głębi jej terytorium. Marco Rubio natomiast przytoczył wnioski Trumpa, że wojna na Ukrainie jest patowym konfliktem i dlatego ta wojna zastępcza powinna się zakończyć. Dlatego też skrytykował pomysły Europy aby wspierać Ukrainę po to by mogła kontynuować walkę, gdyż to dla niego nie jest strategia.

Jak starano się podtrzymać proxy war?

Szef FBI Kash Patel także ujawnił kulisy, które potwierdzają wcześniejsze przypuszczenia czy hipotezy sugerujące, że pewne zdarzenia miały bądź to podtrzymać wojnę zastępczą, bądź też eskalować konflikt na inne kraje. Istniały obawy, że śmierć dwóch Polaków w Przewodowie mogła być powodem do oskarżenia o to Rosjan, aby móc w tym momencie wciągnąć do wojny jeśli nie całe NATO, to na pewno Polskę. Patel potwierdził, że w ten sposób właśnie takiej próby dokonano. Oskarżył on Żełeńskiego o kłamstwo co na szczęście nie było dla Polski tragiczne w skutkach, bo Amerykanie wyjaśnili, że w Przewodowie spadła rakieta ukraińska. To samo stało się w Buczy, gdy oskarżono o tą zbrodnię Rosjan, a przypominało to masakrę w Raczaku, która była w 1999 roku okazją do zaatakowania ówczesnej Jugosławii, nie chcącej realizować polityki narzuconej przez Stany Zjednoczone. Teraz pretekstem było zerwanie rozmów pokojowych po porozumieniach w Stambule, a tak naprawdę wspomniany wyżej Boris Johnson zasugerował Ukrainie dalszą walkę z Rosją. I wszyscy szybko zapomnieli o tejże „zbrodni” bo jak zwykle wyrok wydali szybko dziennikarze zanim cokolwiek wyjaśniono. W taki oto sposób urządza się prowokacje, które mają uzasadniać kontynuowani działań wojennych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post