Okrągła rocznica ONZ w obliczu sensu istnienia


Portal „THINK BRICS” zastanawia się piórem Xiaoguang Yina nad przypadającą w tym roku okrągłą, bo już 80 rocznicą powstania ONZ. Stawia on tezę, że „ponieważ sytuacja międzynarodowa zmienia się nagle, a świat staje się coraz bardziej burzliwy, zwłaszcza gdy wojna rosyjsko-ukraińska się przedłuża, a wojna izraelsko-iracka jest w pełnym rozkwicie, Organizacja Narodów Zjednoczonych jest coraz częściej kwestionowana. Wiele osób wyraziło poważne wątpliwości co do tego, czy Organizacja Narodów Zjednoczonych może nadal odgrywać ważną rolę”. Przesłanki dotyczące kwestionowania sensu istnienia ONZ pojawiły z powodu trzech zdarzeń – rozpoczęcia drugiej fazy wojny na Ukrainie w 2022 roku, ataku Hamasu na Izrael w październiku 2023 roku oraz ludobójstwa, które zapoczątkował Izrael w efekcie tego co zrobił Hamas.

Sytuacja odmienna od przeszłej

Autor wskazuje, że wcześniejsze rzeczy, których dokonywały wojska amerykańskie bądź NATO-wskie jak było to w pierwszym przypadku w Iraku, a w drugim w Jugosławii, to ledwo można było to uznać za coś co działo się w ramach ONZ, a do tego podciągano to pod „misje pokojowe”. Do tego formalnie nie uważano, że okupowano wtedy konkretne tereny. Autor twierdzi, że atak Rosji na Ukrainę staje się poważnym wyzwaniem dla Karty Narodów Zjednoczonych i dopiero właśnie to zdarzenie zachwiało ONZ. I to pomimo formalnych przyczyn jakie się kryły za tym atakiem na Ukrainę.

Bezsilność

Okrągła rocznica powstania tejże organizacji w podsumowaniu autora jest powodem do gorzkiej refleksji, że „nie może odegrać należnej jej roli w grze między głównymi mocarstwami”. W tym przypadku wymienione są takie zdarzenia jak nie powstrzymanie NATO przed ekspansją na wschód, naruszenie przez Europę oraz Stany Zjednoczone porozumień mińskich, uzbrojenie Ukrainy oraz popchnięcie Ukrainy do brutalnych działań na Donbasie. A w związku z tym krytyka Rosji jeśli wcześniej obnażono przyczyny reakcji tego kraju jest zwyczajnie nierozsądna. Do tego dochodzi zupełna bezsilność ONZ w konflikcie palestyńsko-izraelskim, w którym po ataku Hamasu Izrael robi co chce i jakiekolwiek prawo międzynarodowe jest fikcją.

Tylko kompromis pozwala działać

Jako, że ONZ posiada 5 stałych członków Rady Bezpieczeństwa to jasnym jest, że często niezgoda wynika ze sprzeczności interesów tychże członków. A więc jakiekolwiek rezolucje, które uchwala się mogą zostać zrealizowane w przypadku kompromisu osiągniętego przez wszystkie kraje. Sam przykład wojny na Ukrainie pokazuje jak ścierają się w Radzie Bezpieczeństwa interesy USA oraz Rosji. „Stany Zjednoczone nie chcą, aby Rosja się podniosła, a Rosja nie chce być przez Stany Zjednoczone tłumiona. Sprzeczności między obiema stronami są nie do pogodzenia i ostatecznie zakończyły się inwazją Rosji na Ukrainę”. Cezurą czasową braku skuteczności ONZ był więc luty 2022 roku i agresja Rosji na Ukrainę, która została dokonana właśnie w wyniku ostrych sprzeczności między USA, a Rosją. Wcześniej bowiem zdaniem autora nie było ostrych sprzeczności w Radzie Bezpieczeństwa. Dopiero od tego momentu jak to określił stały się one publiczne. Do tego doszły sprzeczności w interesach Chin oraz Stanów Zjednoczonych, których przejawem była wojna handlowa. A to grozi także kolejnym konfliktem gorącym, pod postacią wojny następnej wojny zastępczej.

Bezużyteczność rezolucji

Autor udowadnia, że rezolucje zazwyczaj mogą być zarówno przydatne jak i bezużyteczne tylko dla pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa, a jedno i drugie mierzy się ilością broni atomowej, którą posiadają wszystkie te kraje. Dlatego też rezolucje wzywające do zakończenia wojny na Ukrainie były wetowane przez Rosję, a te wzywające do zakończenia konfliktu palestyńsko-izraelskiego były wetowane przez USA. Jak z resztą robiły to one w przeszłości, co wskazywał choćby w książce „Hegemonia czy przetrwanie” Noam Chomsky. Dlatego w obliczu takiej bezsilności autor zapytuje się czy Karta Narodów Zjednoczonych nie jest martwą literą. Cichy kompromis bowiem zastąpiła walka między słabnącymi Stanami Zjednoczonymi, a rosnącymi w siłę Chinami oraz Rosją. Anomia reguł która może narastać może doprowadzić do otwartego konfliktu i likwidacji ONZ w ogóle.

Ponadnarodowe organizacje zamiast kompromisu mocarstw

W związku z tym, że brak kompromisu między głównymi członkami Rady Bezpieczeństwa staje się coraz mniej możliwy, a zasadnym staje się pytanie nie czy ale kiedy i gdzie wybuchnie 3 wojna światowa, patrząc na napięcia na linii USA-Rosja, oraz USA Chiny to powstaje propozycja, która miałaby być koncepcją zastąpienia obecnej, bezużytecznej i nie odpowiadającej na wyzwania przyszłości organizacji. To jednak staje się wyzwaniem dla przyszłego świata, bo stwierdza on, że z jednej strony „wzmocnienie organizacji międzynarodowych może okazać się nieuniknionym wydarzeniem w przyszłości; oznacza to, że organizacje międzynarodowe mogą zostać zmuszone do kontrolowania pewnej ilości sił zbrojnych w celu karania lub ingerowania w działania krajów, które nie wykonują poleceń organizacji międzynarodowych”. Ale wiąże się to na wejściu z tym, że „jednakże doprowadzi to do nowego problemu, mianowicie sprzeczności między ponadnarodowymi organizacjami międzynarodowymi i suwerennymi państwami mogą się stopniowo zaostrzyć”. Tylko więc równowaga między nimi mogłaby przynieść coś dobrego. „Oznacza to, że ponadnarodowe organizacje międzynarodowe zarządzają sprawami międzynarodowymi, podczas gdy suwerenne państwa nadal muszą zarządzać sprawami wewnętrznymi. Ten wynik pozwala obu stronom wykonywać swoje obowiązki i unikać zaciekłych konfrontacji na śmierć i życie”. Jednak autor na koniec stawia smutny wniosek, że Organizacja Narodów Zjednoczonych może niebawem zakończyć swój żywot, ze względu na niemożliwość znalezienia kompromisu oraz wybranie przez ludzi chciwości, gniewu oraz ignorancji, które mogą być przyczyną tego, że świat pogrąży się w 3 wojnie światowej, która zdaniem różnych analityków już trwa na przedpolach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post