Politycy czy ludzie-memy?


Nie przestaje zadziwiać w naszym kraju to co regularnie widzimy w zachowaniu ludzi mieniących się w Polsce politykami. Oto bowiem ze stanowiska ambasadora USA w Polsce odchodzi w styczniu Mark Brzeziński, syn znanego, nieżyjącego stratega kilku prezydentów USA, profesora Zbigniewa Brzezińskiego, autora m.in. takich książek jak „Plan gry” czy „Wielka szachownica”. W związku z Jego odejściem doszło na posiedzeniu podkomisji do spraw współpracy z stałej z zagranicą i NATO do podsumowania misji którą sprawował jaśnie szanowny Pan Ambasador. Gdy słucha się wypowiedzi Izabeli Bodnar to na myśl przychodzi podsłuchana wypowiedź sprzed lat Radosława Sikorskiego, który mówił, że NATO daje nam złudne poczucie bezpieczeństwa, gdyż robimy Amerykanom laskę za darmo. A do tego przecież już ponad 20 lat temu wybuchła w Polsce afera, gdy jeden z oficjeli nazwał nasz kraj 51 Stanem USA, co wywołało w Polsce poruszenie, ale oczywiście szybko o tym zapomniano, a nasz kraj nadal wysługiwał się jak mógł naszemu egzotycznemu sojusznikowi, pozwalając nawet na stosowanie tortur wobec przywożonych do Polski więźniów.

Prośba o otuchę na pożegnanie

Pełen uległości ton wypowiedzi patrząc na komentarze pod krążącymi już po mediach społecznościowych filmami nie spodobał się mocno zszokowanym Polakom. Pani posłanka dziękowała mocno ambasadorowi za to co dla nas zrobił (pytanie co takiego zrobił?). Wzruszenie ogarnęło panią posłankę jak ambasador dba o nasze bezpieczeństwo (choć być może tutaj to akurat może być prawda, gdyż pomysły jeszcze władz PiSowskich być może gdyby nie interwencje zakulisowe Amerykanów, mogły doprowadzić do wciągnięcia Polski i świata do III Wojny Światowej) i wzmacnia nasze relacje co polega raczej na tym, że na kredyt kupujemy od nich kolejną broń i być może składamy okup aby nie iść na wojnę podarowując sprzęt wojskowy oraz ofiarując Ukrainie pomoc wartości już co najmniej 100 miliardów złotych. Do tego Pani ambasador mówi o Marku Brzezińskim jako o synie wielkiego patrioty, tym czasem słusznie na X zareagował na to prof. Żerko przypominając, że ten patriota nie nauczył syna mówić w języku polskim. Pani posłanka natomiast chyba przerażona jest tym, że Trump chce zakończyć szybko wojnę na Ukrainie (sic!!!) (co przypomina niedawną wypowiedź dr Wojciech Szewki, który mówił w kontekście wojny na Ukrainie że „największym zagrożeniem jest pokój”) oraz ma inne podejście do NATO, które nie ma być dla niego tak priorytetowe (związane jest to m.in. z Jego biznesowym podejściem aby nie obciążyć po prostu kosztami innych członków) i w związku z tym prosiła odchodzącego ambasadora o „dodanie nam otuchy”. Brakowało tylko aby błagała o chusteczki.

Zmiana kierunku polityki USA?

Jak ostatnio się okazało Donald Trump nie zaprosił na swoją inaugurację premiera polskiego rządu Donalda Tuska, natomiast to o czym mówi w kwestii Ukrainy Pani poseł wynikać może z tego, że Trump rzeczywiście może zmienić zainteresowanie jeśli idzie o rejony świata i przenieść front na Daleki Wschód co może znowu spowodować, że polscy politycy popadają w popłoch i mają świadomość osamotnienia, dlatego też tak emocyjkowate wystąpienie zobaczyliśmy u osoby, która jest członkiem partii stworzonej jak kolejna, pozorna alternatywa, a jak się twierdzi której szarą eminencją jest Michał Kobosko, a na fasadzie wysunięty jest dla pozoru Szymon Hołownia. Kobosko był bowiem do 2019 roku dyrektorem warszawskiego biura amerykańskiego think-tanku Atlantic Council. Czyżby więc na polskiej scenie politycznej nastąpił popłoch związany z tym, że na inaugurację prezydenta Trumpa nie pojedzie Donald Tusk, a ma się tam pojawić Mateusz Morawiecki? Co być może wskazuje na to, że wybory prezydenckie w Polsce może wygrać kandydat PiS-u?

Kompleksy

Edmund Lewandowski w książce „Charakter narodowy Polaków i innych” przywołał bardzo bogatą literaturę dotyczącą charakteru narodowego Polaków. Okazuje się, że Wańkowicz pisał o Polakach wahają się od megalomanii, że są nadzwyczajnym narodem, do kompleksu niższości, który wyraża się w zachwycie dla wytworów zagranicznych. Do tego jak widać po wypowiedziach Pani poseł sugeruje ona, że musimy mieć zawsze swojego pana. Takie wypowiedzi ludzi mieniących się w naszym kraju politykami mają w Polsce funkcję socjalizująco-programującą. Dochodzi do tego, że ludzie otwartym tekstem deklarują swoje kompleksy niższości wobec Zachodu oraz wyższości wobec Wschodu. Powszechne stają się wypowiedzi w rodzaju „wolę okupację amerykańską od rosyjskiej”, „gdyby tutaj nie było Amerykanów to by była Rosja”, „dla mnie może tutaj być Wielka Brytania. Nauczę się języka angielskiego i będą sobie tutaj żyła”. Często wypowiadają te stwierdzenia ludzie, którzy nienawidzą Polski, polskości, tradycji, religii, ale jednak nie zauważają, że właśnie protekcjonalna postawa wobec Rosji oraz „syndrom niewolnika” to bardzo powszechna postawa Polaków.

Powiew świeżego powietrza

Oczywiście ewentualne odpuszczeni sobie Polski przez Trumpa może oznaczać jakąś szansę wydostania się Polski z podporządkowania Ameryce ale pytanie czy są na to odpowiednie siły w Polsce aby można było przestawić się na drogę wielowektorowości. To pytanie z tych hipotetycznych, bo z obecnym stanem naszego państwa i pseudoelitami może być to na tym etapie czymś niemożliwym, szczególnie że nasza wiarygodność na arenie międzynarodowej jest bardzo słaba, a do tego znani jesteśmy jako główny podżegacz wojenny, który przypomina dziecko bawiące się zapałkami. Z drugiej strony mówi się o tym, że Tusk reprezentuje frakcję europejską, a Jego deklaracja o niewysyłaniu wojsk polskich na Ukrainę może świadczyć o antywojennym kursie premiera Polski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post