Przewidywalne przemówienie Trumpa


Nowo wybrany prezydent USA Donald Trump wygłosił przemówienie, które nie było obiecaniem niczego nowego ponad to, co już wiedzieliśmy wcześniej z Jego zapowiedzi. Było to więc jak miks zapewnień utrzymania pozycji silnego mocarstwa w świecie, które jak będzie trzeba to zabierze co Jego, rozda klapsy tym, którzy będą im zagrażać, a do tego oglądaliśmy popis ogromnej narodowej megalomanii aby widocznie połechtać trochę próżność swojego elektoratu, który czuł się poniżony rządami lewacko-globalistycznej agendy, wywołującej wojny za amerykańskie pieniądze i do tego utrzymującej skompromitowanego watażkę, a zakrywając to wszystko tęczową agendą o 77 płciach.

America first w nowej odsłonie

Nowy/stary prezydent USA zapowiedział więc ponownie wprowadzenie polityki imigracyjnej poprzez masową deportację imigrantów i ochronę granic. A wszystko to połączone z wprowadzeniem stanu wyjątkowego na granicy z Meksykiem. Już jednak mówi się o ograniczonej wydolności miejsc do przetrzymywania takich emigrantów w stosunku do ich liczby, ale wiadomym jest, że taki temat na początek był dobry aby pokazać się jako ktoś silny oraz bezwzględny w walce z tymi, którzy w Jego mniemaniu przyjechali tu i do tego popełniali przestępstwa. W przemówieniu stawiał on także na podkreślenie polityki skierowanej na interesy narodowe i w związku z tym chciał on odwrócić kryzys inflacyjny w takim kierunku, by był wykorzystany do wydobywania złóż ropy naftowej, których ponoć Ameryka ma najwięcej na świecie, a to miałoby spowodować spadek cen. Zasoby strategiczne będą wypełnione po brzegi. Będziemy znowu bogatym narodem. Zakończymy zielony ład. Odbudujemy przemysł motoryzacyjny – tak oto właśnie chciał powrócić do zajęcia się korzystaniem z wydobycia oraz sprzedaży „czarnego złota”. Rozpocząć ma się także przegląd systemu handlowego. Temu ma służyć wprowadzenie ceł, po to aby zarabiali Jego obywatele. Ustanowić ma się w tym celu zewnętrzną służbę skarbową. Sen amerykański będzie snem na wyciągnięcie ręki. Będzie to nowy departament wydajności rządu – zapewnił swoich zwolenników Trump.

Upodmiotowienie tych, którzy chcą mówić

Po latach wysiłków federalnych wolność słowa wróci do Stanów Zjednoczonych – zakończymy cenzurę’– to kolejna z obietnic, która na pewno ma dla obywateli USA wielkie znaczenie, szczególnie w kontekście ostatnich wypowiedzi Zuckerberga. Siła Stanów będzie bowiem polegała na tym aby nie prześladować przeciwników politycznych. Prawo i porządek ma wrócić do miast. Zakończyć ma on także politykę rządową inżynierii społecznej aby społeczeństwo było oparte o wartości i bezstronność. Teraz będzie wiadomo że są tylko dwie płcie – męska i damska, co na pewno także ma znaczenie w kontekście dominacji choćby w sporcie tęczowej agendy, która przyzwalała na oszustwa w sportach kobiecych już od młodego wieku, a dotarła przecież także na olimpiadę w Paryżu.

Silna armia to podstawa

Pandemia spowodowała zwolnienie ze służby tych, którzy nie chcieli pozwolić wstrzyknąć sobie preparatów nie wiadomego pochodzenia, co Trump ma zamiar odwrócić poprzez przywrócenie ich wszystkich do służby. Nasi wojownicy nie będą poddawani eksperymentom medycznym, a będą skupieni na celu pokonania wrogów Stanów Zjednoczonych – wołał do swoich wyznawców nowy prezydent. Znowu ma on zbudować najsilniejsze wojsko świata, ale zarazem w pacyfistyczny sposób zakończyć wojny oraz nie zaczynać nowych i nigdy się w nie nie zaangażować. Chce on być jako osoba jednocząca i zaangażowana pokojowo.

Oprócz narodowej polityki narodowa megalomania

Stany Zjednoczone odzyskają dzięki Jego rządom także pozycję najwspanialszego kraju na świecie, a Zatoka Meksykańska będzie Amerykańską. A jako, że Stany Zjednoczone zdaniem nowego prezydenta wydały najwięcej pieniędzy na Kanał Panamski i zostali oszukani, to płacą obecnie najwięcej pieniędzy z tego powodu. Za to pomimo, że Chiny działają najprężniej tam, to Trump oznajmił: Ale kanał daliśmy nie Chinom, ale Panamie więc odzyskamy go!. Później było już tylko buńczucznie oraz osiągnięto nie tylko Himalaje megalomanii, ale w dosłownym znaczeniu także kosmos. Przy akompaniamencie słów Musimy działać odważnie i silnie oświadczył banalnie, że Nasza cywilizacja jest najwspanialsza, musimy działać ku wyżynom sukcesu. W efekcie od stwierdzeń z podręcznika coachingu przeszedł do zapewnień, że Będziemy także budować potencjał kosmiczny aby wbić sztandar amerykański na Marsie. Amerykanie to w końcu odkrywcy, przedsiębiorcy, pionierzy. Zakończyli oni choćby niewolnictwo, a do tego nikt Amerykanom nie dorasta do pięt. Na koniec zapowiedział on odbudowę tego narodu, pełnego ideałów, odwagi i wartości. Stany Zjednoczone będą w Jego mniemaniu podziwiane na świecie. Nic ich nie powstrzyma bo są Amerykanami, a złoty wiek właśnie się rozpoczął. Pytanie dla kogo się rozpoczął, a dla kogo skończył?

I kto będzie pierwszym przywódcą, z którym spotka się nowy/stary prezydent USA?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post