Ryszard Petru oznajmił, że w Wigilię Bożego Narodzenia usiądzie na kasie w Biedronce. Ma być to Jego manifest związany z tym, że w przyszłym roku tenże dzień ma być dniem wolnym od pracy. Celem wprowadzonej ustawy jest zdaniem pomysłodawców Lewicy możliwość skupienia się ludzi pracujących w handlu, których jest w Polsce 2 miliony na przygotowaniach do świąt. W związku z tym Ryszard Petru znany z niezbyt mądrych przejęzyczeń chce w ramach protestu urządzić chyba coś na kształt happeningu i stanąć na kasie w Biedronce tego dnia, zgadzając się na niską stawkę. Twierdzi, że nie robi tego dla „fejmu”, ale aby udowodnić że jest w stanie pracować tego dnia na kasie i rozpocząć dyskusję.
Wątpliwa wiarygodność
Tylko jak można wierzyć w szczerość intencji kogoś, kto wywodzi się z najbardziej brutalnej ekonomicznie opcji politycznej skupionej wokół Leszka Balcerowicza. Do tego był on Jego asystentem, pracował w fundacji CASE, która zajmowała się transformacjami krajów wschodniej Europy. Transformacje jak wiadomo wiązały się w likwidacją miejsc pracy, niszczeniem gospodarek a Pan Petru sprzeciwia się wprowadzaniu dnia wolnego w Wigilię, gdyż Jego zdaniem… uderzy to w gospodarkę. Przypomina to protesty wiele lat temu gdy sondowano pomysł wprowadzenia wolnych niedziel i któryś z „ekspertów” powiedział w telewizji, że doprowadzi to do zwolnienia jak na liczbę mieszkańców Polski tak naprawdę marginalnej grupy ludzi, choć on mówił to z przejęciem. W szczerość intencji nie wierzą dodatkowo sami pracownicy Biedronki. Przypomnieć należy także, że Ryszard Petru był konsultantem Balcerowicza we wprowadzaniu reform emerytalnych, które polegały na ich częściowej prywatyzacji. Reformy te polegały na generowaniu dodatkowych kosztów w ZUS-ie i w efekcie Jego zadłużaniu. Do tego dochodzi Jego polecanie „tanich” kredytów frankowych, co w efekcie skończyło się podwyżkami rat i kompromitacją Pana Petru. A obecnie obywatele wygrywają w sądzie sprawy z bankami, które stosowały niesprawiedliwe przeliczniki z waluty szwajcarskiej.
Lobbing
Wszystkie te fakty pozwalają postawić tezę, że znany poseł, twórca partii Nowoczesna, znanej z tego, że nie potrafiła złożyć prawidłowego sprawozdania finansowego próbuje marketingowymi metodami promować zostawienie tego dnia jako obowiązkowego dla pracy w handlu. Jak już wykazałem w jednym z poprzednich artykułów, w 2023 roku zyski największych sieci handlowych wyniosły ćwierć biliona złotych. Gra więc idzie o wysoka stawkę, bo tego dnia tego typu placówki handlowe mogłyby kosztem ciężkiej pracy sprzedawców za niską stawkę akumulować swój kapitał. Pan Ryszard Petru finansowo na tym niewiele straci, bo jako członek sektora finansowego może sobie pozwolić na to, aby jeden dzień w swoim życiu popracować sobie za głodową stawkę i poudawać, że jest w tym dniu z ludem pracującym miast i wsi.