Ursula von der Leyen wygłosiła orędzie o stanie Unii na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasbourgu. Rozpoczęła od tego, że Europa walczy o wszystkie te rzeczy bez przerwy powtarzane, a więc wolność, pokój, wartości, jedność, zdolność decydowania o własnym losie oraz przyszłość. Każde z tych pojęć od początku stoi w sprzeczności z ostatnimi wydarzeniami. Wolność przecież jest cały czas odbierana poszczególnym państwom poprzez kolejne regulacje, szantaże czy też ingerencje w wyniki wyborów. Walka o pokój polega na tym, że eskaluje ona cały czas konflikt na Ukrainie przyczyniając się do dalszych śmierci żołnierzy oraz cywili. Wartości wobec takich praktyk stają się czymś abstrakcyjnym. Jedność nie istnieje jeśli w wielu sprawach państwa się nie zgadzają, a te które mają odmienne zdanie od większości są szantażowane na różne sposoby. W końcu zdolność decydowania o własnym losie najlepiej była pokazana podczas spotkania przedstawicieli Unii Europejskiej w Waszyngtonie z Donaldem Trumpem, gdzie przewodnicząca Komisji Europejskiej została wedle relacji wyproszona z rozmów. Wcześniej była ona u prezydenta Stanów Zjednoczonych, który zmusił Unię Europejską do podpisania niekorzystnej dla Europy umowy handlowej ze Stanami Zjednoczonymi. Ciężko mówić więc w tym przypadku o walce o przyszłość, jeśli stan Unii jest tak zły.
Jest coraz ciężej
Przewodnicząca Komisji Europejskiej rozpoczęła jednak od brutalnej oceny stanu Unii, która ma być projektem pokojowym, tym czasem wielu mieszkańców odczuwa trudy kryzysu światowego. Przekłada się to na wyższe koszty utrzymania. Tempo zmian natomiast wpływa na życie osobiste oraz i pracę. “I martwi ich niekończąca się spirala wydarzeń oglądanych w mediach – od druzgocących scen w Strefie Gazy po nieustające rosyjskie ataki na Ukrainę”. Stwierdziła więc bojowo, że nie ma czasu na nostalgię i Europa musi walczyć, gdyż czas jest na nową Europę. A wielu spogląda na nią z mieszanymi uczuciami bądź w sposób otwarcie wrogi. Zaapelowała ona o zadbanie o obronę i bezpieczeństwo co może oznaczać gotowość do przepalania bilionów euro na zbrojenia, zamiast masła. Do tego chciałaby ona przejąć kontrolę nad technologiami oraz źródłami energii, które miałyby napędzać europejską gospodarkę. Nie wiadomo jednak o jakich źródłach energii ona mówi, gdyż na obecna chwilę to Europa kupuje coraz droższy gaz oraz ropę od wszystkich tylko nie od Rosji zapewniającej niedawno jeszcze najtańsze źródła energii.
Walczmy o pokój
W zasadzie von der Leyen mówiła cały czas jak nie o jedności to o walce. Jedność miała bowiem odbywać się na różnych poziomach Unii Europejskiej, choć jak zostało tutaj wykazane jest to wielki mit, który jednak ginął tutaj w propagandowym potoku słów podczas tego orędzia. Mówiąc o walce o wolność Ukrainy powołała się na mityczne opowieści o porywaniu w liczbie dziesiątek tysięcy dzieci ukraińskich do Rosji. Zapewniła że wojna na Ukrainie musi się zakończyć sprawiedliwym i trwałym pokojem. Gdyż jak powiedziała Wolność Ukrainy to Wolność Europy. Przypomniała ona, że “zaledwie w zeszłym tygodniu 26 państw należących do koalicji chętnych stwierdziło, że są gotowe wziąć udział w siłach wsparcia w Ukrainie lub wnieść wkład finansowy – w przypadku zawieszenia broni”. Mówiła także o konieczności dyplomacji, przypominając jednak że Putin te zasady łamie atakując cały czas różne cele na Ukrainie. W odpowiedzi na niewyjaśnioną sprawę z dronami, które wleciały do Polski powiedziała o tym, że należy nałożyć 19 pakiet sankcji i tradycyjnie wywrzeć nacisk na Federację Rosyjską. Zaproponowała ona wycofanie jak najszybciej paliw kopalnych z Rosji, floty cieni oraz udziału państw trzecich.
Musimy zapewnić wsparcie dla Ukrainy
Największą sprzeczność można odnaleźć u niej w zapewnieniu, że trzeba będzie nadal wspierać Ukrainę, której już Europa pomogła w kwocie 170 mld euro. Obejmować to miało pomoc finansową oraz wojskową. Dodała do tego, że “potrzeba będzie jeszcze więcej. Ten ciężar nie powinien spoczywać wyłącznie na europejskich podatnikach. To jest wojna Rosji. I to Rosja powinna za nią zapłacić”. W tym celu Unia Europejska jej zdaniem powinna skorzystać z zamrożonych rosyjskich aktywów aby udzielić Ukrainie pożyczki na poczet przyszłych reparacji wojennych ze strony Rosji. Mają oni także finansować rosyjską armię. Oprócz tego zaproponowała ona Europa przeznaczy 6 mld euro z pożyczki w ramach ERA na rzecz współpracy dronowej z Ukrainą.
Troszczmy się o bezpieczną Europę
Strasząc tym, że machina gospodarki wojennej Putina nie zatrzyma się, stwierdziła ona że Europa musi być gotowa aby przejąć odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo. Stwierdziła, że NATO nadal będzie miało znaczenie, ale główną rolę miałaby odgrywać Europa. Opowiedziała o postępach w budowie Unii Europejskiej Obrony. Przypomniała o instrumencie SAFE, który pozwala uruchomić 800 mld euro, z czego 150 mld euro ma być przeznaczonych na wspólne zamówienia w dziedzinie obronności. Zapewniła także wschodnia flanka bohatersko broni Europy przed Rosją. Mówiła o zbudowaniu wsparcia satelitarnego, które miałoby śledzić każdy ruch strony rosyjskiej oraz zbudować “mur z dronów”. Do tego powiedziała, że Europa będzie bronić każdego centymetra kwadratowego swojego terytorium. Jak widać nie pierwsze już wydarzenia w Polsce z dronami pokazały, że naturalnie mówi ona prawdę. Oznajmiła, że na spotkaniu Rady Europejskiej przedstawione zostaną wspólne projekty na rzecz obronności.
Hańba w Gazie
Zapewniła ona także, że przyszłość Ukrainy, Mołdawii oraz Zachodnich Bałkanów jest w “naszej Unii”. Zjednoczona Europa natomiast jest gwarancją bezpieczeństwa dla wszystkich. Pochyliła się ona także nad losem Palestyńczyków. Powiedziała, że “klęska głodu wywołana przez człowieka nigdy nie może być narzędziem wojny. Dla dobra dzieci, dla dobra człowieczeństwa, należy położyć temu kres”. Skrytykowała ograniczenia finansowe narzucane Autonomii Palestyńskiej, budowę kolejnych osiedli oraz oświadczenia ekstremistycznych ministrów izraelskich, co wszystko miało podważać wizję rozwiązania dwupaństwowego. Postawiła ona wniosek, że to co się dzieje w Palestynie jest niedopuszczalne. I dlatego jej zdaniem Europa musi odgrywać nadal rolę w pomocy finansowej i humanitarnej. Zapewniła o wstrzymaniu dwustronne wsparcia dla Izraela. Do tego zaproponowała “sankcje wobec ekstremistycznych ministrów i brutalnych osadników”. Powiedziała także, że “zaproponujemy również częściowe zawieszenie układu o stowarzyszeniu w kwestiach związanych z handlem”. Była także mowa o darczyńcach dla Palestyny, ale zarazem deklaracja o przyjaźni wobec Izraela i przejęciu się ofiarami zamachów z 7 października 2023 r. Podsumowała całe pustosłowie tym, że należy zatroszczyć się o bezpieczeństwo Izraela oraz Palestyny oraz uwolnienie wszystkich zakładników. Do tego miało być zawieszenie broni oraz uruchomienie pomocy humanitarnej. Oprócz tego dwa państwa z samostanowiącą Autonomią Palestyńską wolną od jarzma Hamasu, a więc de facto podporządkowaną Izraelowi. Fragment o wiele dłuższego orędzia wskazuje na to, że Europa nadal będzie tkwiła w głębokiej schizofrenii, która będzie się charakteryzowała dużą ilością słów, zapewnień, ale jak już widać po wyznaczonych celach zapowiada się konfrontacyjny kurs wobec Rosji, z dalszym eskalowaniem konfliktu na Ukrainie po hasłami “Wolnej Ukrainy” oraz zadłużaniem całej wspólnoty na rzecz zbrojeń, co zupełnie przeczy zapewnieniom dotyczącym walki o pokój.




