Portal RMF24 informuje, że szpitale w całej Polsce ograniczają przyjęcia nowych pacjentów, w tym tych którzy są onkologicznie chorzy. Wszystko z powodu wyczerpanych limitów finansowania przez NFZ. W związku z tym część zabiegów ma być przełożona na 2026 r. co przecież w sytuacji chorych na raka może mieć bardzo duże znaczenie, gdyż ta choroba to walka z czasem. Co ciekawe najgorzej sytuacja ma wyglądać w szpitalach pomorskich. Choć jak mówi Rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej Jakub Kosikowski sygnały mają napływać z całego kraju. Sytuacja stała się tak dramatyczna, że szpitale limitują nawet te świadczenia, które dotychczas limitowane nie były. Wszystko z powodu tego, że NFZ nie płaci wielu szpitalom od kilku miesięcy.
Większa luka finansowa za rok
Jeszcze bardziej absurdalne, niewyobrażalne oraz nieludzkie jest to, że ograniczenia te nakładane są nieoficjalnie. Podawany jest tu przykład nie przyjmowania pacjentów w sprawie reumatoidalnego zapalenia stawów. Ci którzy mają być nowymi pacjentami dowiadują się, że nie będą przyjęci z powodu braku środków. Pomimo pompowania kolejnych dodatkowych kroplówek finansowych do systemu nadal brakuje pieniędzy na to aby móc przyjmować pacjentów. Tegoroczna luka w NFZ została zmniejszona do 10,5 mld zł, z powodu tego że choćby w ubiegłym tygodniu NFZ otrzymał dodatkowe 3,5 mld zł na realizację świadczeń. Nie pomogła łączna suma dodatkowych pieniędzy w wysokości 31 mld zł. Na przyszły rok przewiduje sie dziurę budżetową w NFZ na poziomie 23 mld zł, co oznacza jeszcze większą zapaść.
Cywilizacja śmierci w podwójnym znaczeniu
Już we wrześniu zaznaczano, że październik i listopad będą miesiącami, w których wydłużą się kolejki do szpitali. Wszystko wynikać będzie z tego, że czwarty kwartał obecnego roku będzie pokrywany dopiero z budżetu na przyszły rok. Tegoroczny budżet miał przekroczyć 200 mld zł. Ministerstwo Zdrowia miało oświadczyć, że “nie potwierdzamy doniesień o przekładaniu zabiegów onkologicznych bądź „odsyłaniu” chorych onkologicznych. Świadczenia onkologiczne co do zasady są świadczeniami nielimitowanymi”. W następnym zdaniu jednak znajdujemy informację o przesuwaniu terminów. Przypomina to sytuację z wypowiedzią byłej premier Beaty Szydło, która powiedziała, że kopalnie w Polsce nie będą zamykane ale wygaszane. Ministerstwo Zdrowia tłumaczy braki w finansowaniu świadczeń nie wystarczającą ilością pieniędzy ze składek i koniecznością dofinansowania z budżetu kraju. Państwo natomiast chwali się zazwyczaj zakupami nowoczesnego sprzętu do zabijania zwanego sprzętem wojskowym. Polska deklaruje więc, że wybiera armaty zamiast leczenia. Wygląda to jakby Polacy żyli w podwójnej cywilizacji śmierci. Z jednej strony brakuje pieniędzy na leczenie pacjentów, a z drugiej strony równie duży budżet jak na ochronę zdrowia, a więc i ratowanie życia występuje w Ministerstwie Obrony i podobne pieniądze wydaje się na narzędzia do pozbawiania ludzi życia.




