Po porażce w wyborach prezydenckich Rafała Trzaskowskiego, na co wpływ mogła mieć pełna nerwowych i zwyczajnie głupich wypowiedzi premiera Tuska wizyta na kanale Bogdana Rymanowskiego, obnażona została jeśli nie niedojrzałość to bez wątpienia bezradność wobec kolejnej wizji klęski, wynikającej z braku uczenia się na błędach. Efektem tego typu wydarzenia, był spadek poparcia partii, której reprezentantem jest obecny premier oraz ten, którego nazwano najkrócej urzędującym prezydentem Polski, po tym jak cieszył się on przez chwilę z wygranej, póki nie zaczęły się zmieniać wyniki. Zaczęto wreszcie mówić o tym, że może ze względu na wyczerpanie się formuły premierowania przez Donalda Tuska, czas dokonać jakichś zmian, które mogłyby odświeżyć rząd i wprowadzić nową jakość do rządzenia krajem. Na horyzoncie pojawiał się za każdym razem obecny minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Prawie połowa badanych przeciw
Sondaże jednak jasno pokazują, że w obecnej koalicji rządzącej ciężko jest znaleźć odpowiedniego kontrkandydata wobec urzędującego premiera, który miałby mieć jeszcze gorsze notowania. 44,6 proc. badanych jest bowiem przeciwnych zastąpieniu Donalda Tuska przez Radosława Sikorskiego. Badanie przeprowadził United Serveys dla Wirtualnej Polski.24,8 proc. odpowiedziało na pytanie “raczej nie”, a 19,8 proc. “zdecydowanie nie”. Za podmianką było przeszło 33 proc. badanych, zaledwie 10 proc. odpowiedziało “zdecydowanie tak”, a 23,1 proc. “raczej tak”. Wśród samych wyborców koalicji rządzącej 51 proc. z nich nie zgadza się na takich ruch, a tylko 33 proc. jest za zmianą premiera. Podobny procent poparcia ma on wśród zwolenników zmiany na tym stanowisku, w elektoracie opozycji. Natomiast na “nie” jest 46 proc. zwolenników PiS oraz Konfederacji.
Nielubiany nie tylko po przeciwnej stronie
Zapewne różne muszą mieć motywacje zarówno zwolennicy koalicji rządzącej jak i jej przeciwnicy, że prawie w identycznych proporcjach rozłożyli akcenty na poparcie oraz sprzeciw wobec tego aby obecny szef polskiej dyplomacji zastąpić miał obecnego szefa polskiego rządu. A przecież tego typu przesłanką, że może on mieć problemy z poparciem również wśród elektoratu swojej partii wobec takiego pomysłu mogła być przegrana w prawyborach prezydenckich z Rafałem Trzaskowskim. Do tego mogą na to mieć wpływ nieodpowiedzialne wypowiedzi na tematy, które jawnie pokazywały, że Sikorski byłby gotów wciągnąć Polskę do gorącej wojny z Rosją. Nie dość, że po wysadzeniu trzech z czterech rurociągów Nord Stream napisał on na platformie X “Thank you USA”, to później zalecał strącanie z polskiego terytorium zarówno lecącej w naszą stronę dronów na obszarze Ukrainy, jak i rosyjskich samolotów, które wlecą w naszą przestrzeń powietrzną. Oprócz tego zamknął on przejścia graniczne z Białorusią, aby później je na nowo otworzyć, zapewne po naciskach ze strony europejskiej. W końcu Tusk uważany jest jednak za przeciwnika eskalowania napiętej sytuacji z Rosją, a polski minister zachowuje się, jakby w ogóle się tym nie przejmował. Bardzo więc możliwe że zarówno elektoratowi obecnych polityków partii rządzącej jak i jej przeciwników nie podobają tego typu zachowania Sikorskiego i w związku z tym wyrazili w sondażach swoją dezaprobatę, co może oznaczać dalsze trwanie na stanowisku premiera Donalda Tuska, a Sikorski znany ze swojego charakteru może przez długi czas czuć narcystyczną urazę do tych, którzy nie życzą sobie jego jako premiera Rzeczypospolitej Polskiej.




