Ostatnie lata, jeszcze przed wybuchem drugiej fazy wojny pokazały, że główną siłą na froncie staną się drony. Wojna azersko-armeńska była poligonem doświadczalnym pokazującym jak bezwartościowe stają się czołgi w starciu z dronami, które je masakrowały. Jeszcze wcześniej podczas wojen w Iraku czy Afganistanie drony używano do namierzenia poszukiwanych przez Amerykanów wrogów, którzy byli przeznaczeni do likwidacji. Sunday Times pisze, że obecnie drony oprócz funkcji zabójczej mogą stać się tym, który będzie służył aby przekonać Rosjan do poddania się. Obecnie jak zaznacza pismo zmieniły one działania wojenne na Ukrainie, dominując na polu bitwy przede wszystkim swoją bezwzględnością i przerażającą obecnością z powietrza. Wykorzystuje się je do zajmowani terytorium, chwytania oraz oferują one wgląd w przyszłość działań wojennych. Jednak jak mówi cytowany generał Richard Barrons, rosnąca autonomia zmienia opcje dostępne w walce.
Zamiast improwizacji bardziej zorganizowane formy
Artykuł opowiada, że przewiduje się w najbliższej przyszłości zdalnie sterowane drony powietrzne oraz naziemne odegrają jeszcze bardziej znaczącą rolę w działaniach bojowych oraz przyczynią się do poddawania wroga. Ten proces miałby się rozwijać w kierunku wykorzystania statków powietrznych lub pojazdów naziemnych zdolnych do transportowania jeńców z frontu. Na razie wyglądało to w ten sposób że żołnierze poddawali się po okiem dronów machając kawałkiem materiału. Obecnie zamiast improwizacji, rzekomo wśród Ukraińców ma to przybierać bardziej zorganizowane formy. Kijów miał się stać poligonem doświadczalnym dla innowacji wojskowych, które obejmują nowe metody poddawania się. Przykładowo gorąca linia “Chcę żyć” codziennie obsługuje setki połączeń. Kontrola ukraińskiego wywiadu wyznacza czas oraz miejsce, gdzie żołnierz może oczekiwać eskorty dronów z dala od linii frontu. Quadrocoptery są modyfikowane by rozrzucać ulotki z kodami QR, które mają prowadzić do zabezpieczonych kanałów komunikacji w celu zorganizowania kapitulacji. Można więc powiedzieć, że proces poddawania się na froncie zostać może całkowicie scyfryzowany.
Najwięcej punktów za wspieranie poddawania się
Rzeczywistość rozwinęła się w tym kierunku, że na wojnie można zdobywać punkty jak w komputerowej grze. Drony mogą natomiast przekazywać informacje bezpośrednio nad rosyjskimi pozycjami, oferując drogę do bezpieczeństwa. Ukraińscy dowódcy, którzy maj możliwość przyjmowania kapitulacji zdalnie, nie narażają żołnierzy na potencjalne pułapki czy zasadzki. Jest to jednocześnie humanitarne i praktyczne. Gdyż proces kontroluje się na odległość, upewnia się w autentyczności kapitulacji i chroni swoich żołnierzy. Najlepsi operatorzy dronów używają właśnie punktów do motywacji. Te dostają oni za niszczenie czołgów czy też pozycji wroga, za to najwyższa nagroda jest za wspieranie poddawania się, gdyż można ich wymienić na ukraińskich jeńców wojennych. Obecnie więc dron dając odpowiednie znaki może wyprowadzić żołnierzy z okopów i poprowadzić bezpiecznie w miejsce gdzie zostaną oni ujęci. Praca ta zdaniem jednego z oficerów kierujących dronami miałaby zmniejszać straty ludzkie. Bez wątpienia tego typu wykorzystanie funkcji dronów na powszechną skalę z obydwu stron pozwoliłoby ocalić życie wielu żołnierzom, gdyż obecnie wedle różnych szacunków po obydwu stronach mogło zginąć już co najmniej 2 mln ludzi, co ostatnio powiedział Aleksandr Łukaszenko. Wielu z nich zginęło właśnie bezpośrednio od uderzenia dronów.




