Gdy w 2020 r. na Białorusi próbowano przez ingerencję w wynik wyborów obalić jego zwycięzcę, czyli Aleksandra Łukaszenkę, media ogłosiły coś co można było określić jako fakt medialny. Mianowicie stwierdzono jest on “osamotniony”, gdyż nikt nie chce z nim rozmawiać po kolejnych “fałszerstwach wyborczych”. A to miało wywołać u ludzi wrażenie, że w takim razie białoruski przywódca będzie musiał niebawem upaść. 1,5 roku później, gdy Rosja rozpoczęła na Ukrainie Specjalną Operację Wojskową, która nie tylko zdaniem Putina, ale także Emmanuela Macrona, który zwierzył się Jeffrey’ owi Sachsowi, że została sprowokowana przez NATO, także ogłoszono osamotnienie prezydenta Rosji. To wtedy zaczęto nakładać bowiem jeszcze więcej sankcji na kraj, odcinać go od systemu SWIFT, a także ograniczać kupno gazu i ropy z tego kraju. Tu również stworzono wrażenie, że jeśli nagle nie chcą z nim rozmawiać kraje tzw. Zachodu, a więc Unia Europejska czy też Stany Zjednoczone, to Rosja w tym momencie znajduje się w pełnej izolacji. Tak jakby nie istniała Azja, Afryka czy Ameryka Łacińska, stanowiące większość świata. Dziś po tym jak upłynęło trochę czasu z tym związanego, uwidacznia się problem realnego osamotnienia u innego włodarza, który zdaniem różnych organizacji i instytucji dopuszcza się ludobójstwa wobec tych, których uważa za stojących w sprzeczności z jego politycznymi interesami.
Pusta sala obrad
Premier Izraela Benjamin Netanjahu pojawił się w Nowym Jorku i przemówił na sali Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Jak informuje portal Aljazeera przywódca tego kraju “wygłosił buntownicze przemówienie”. Zdaniem Tima Hume’ a przemówienie miało na celu usprawiedliwić ludobójstwo dokonane na Palestyńczykach oraz potępić zachodnich sojuszników. Autor tekstu określił premiera państwa położonego w Palestynie jako coraz bardziej osamotnionego. Tenże skrytykował kraje zachodnie za to, że uznały one państwowość Palestyny. Przykładowo tydzień temu uczyniły to Wielka Brytania, Australia oraz Kanada. Następnie miała to uczynić Francja, Portugalia, Luksemburg oraz Belgia. Razem miało to zrobić już 146 państw na świecie. Z tymże przykładowo Francja oraz Wielka Brytania mają uznawać dwupaństwowość bez udziału Hamasu, który przecież wygrywał legalne wybory. Osamotnienie zmaterializowało się na sali, gdyż większość zebranych zaczęła wychodzić kiedy Bibi zaczął swoją przemowę.
Należy dokończyć dzieło
Największym sprzymierzeńcem są jednak cały czas Stany Zjednoczone i dlatego izraelski przywódca mógł pozwolić sobie na zapowiedź, że pomimo rosnącej presji międzynarodowej oraz potępienia ludobójstwa “Izrael musi dokończyć dzieło”. To dzieło to “ostateczne rozwiązanie kwestii palestyńskiej”, na wzór niemieckiego “Endlosongu” z czasów Niemiec hitlerowskich, które w taki sposób rozwiązywały problem żydowski. Dlatego też w obronie swoich strategicznych interesów, a zarazem amerykańskich można się spodziewać tego, że do tego właśnie realizowania “dzieła” będzie państwo to dążyć. Pretekstem niezmiennie jest naturalnie chęć uwolnienia zakładników, którzy prawie dwa lata zostają uwięzieni przez Palestyńczyków. “Krytycy twierdzą, że niechęć Netanjahu do zawarcia porozumienia o zawieszeniu broni w Strefie Gazy uniemożliwiła uwolnienie jeńców. Wielu przeciwników, w tym członkowie izraelskiego parlamentu, oskarża premiera o przedłużanie wojny w celach politycznych”. Sam zainteresowany grozi, że jeśli jeśli bojownicy Hamasu nie uwolnią zakładników oraz nie złożą broni to sami umrą.
Krytyka z różnych stron
Netanjahu w swoich wypowiedziach nadział się na sprzeczne opinie i ustalenia innych organizacji oraz państw. Sam zaprzeczał temu, że miałby dopuszczać się ludobójstwa w Gazie, chociaż zupełnie inne były ustalenia ONZ. Argumentowano to tym, że wojsko nie nakazałoby ewakuacji, gdyby nie chcieli dopuścić się ludobójstwa. Słabo wypada także argumentacja na temat tego, że głód w Gazie wynika z tego, że Hamas kradnie dostawy żywności aby finansować wojnę. Agencja rozwoju USAID ze Stanów Zjednoczonych zaprzeczyła tego typu praktykom po zbadaniu sytuacji. Także izraelska opozycja krytykuje działania i wypowiedzi Netanjahu. Jair Lapid, który jest jej liderem nazwał przemówienie nudnym, pełnym narzekań oraz nudnych sztuczek. Zarzucił mu w końcu brak przedstawienia planu pokojowego, który by miał umożliwić uwolnienie zakładników. “Władze Strefy Gazy również krytycznie odniosły się do przemówienia i w piątek stwierdziły, że Netanjahu propagował „osiem wielkich kłamstw” na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, próbując w ten sposób usprawiedliwić swoje zbrodnie wojenne i ludobójstwo w Strefie Gazy”. A to wskazuje, że interesy wygrywają nad możliwością ocalenia kolejnych ludzkich istnień, uznawanie tak późno państwa palestyńskiego przez zachodnie kraje są tylko alibi, aby był pretekst do tego, że stworzyć pozory, że państwa te cokolwiek zrobiły, a z drugiej strony aby Netanjahu miał możliwość dania im odporu i jak sam powiedział “dokończyć dzieła”. Nie można bowiem spodziewać się po nich takich pomysłów jak ten, który przedstawił prezydent Kolumbii Gustavo Petro postulujący stworzenie międzynarodowej armii, która mogłaby wyzwolić Palestynę. Interesy znów przeważą nad życiem cywilów, a Netanjahu będzie mógł czuć się bezkarny.




